Do tej pory nie miałam pojęcia, że soki winogronowe, które najczęściej wybieram do picia są tak cenne. Wiadomo – sklepowe nie zawsze są faktycznie winogronowe, ale ten fakt przemilczę. Mam na myśli te ze świeżych owoców, w 100%. Okazuje się, że mój wybór (choć podświadomy) po części spełniał zachcianki organizmu i po raz kolejny mam dowód na słuszność powiedzenia „ciągnie swój do swego”. Wychodząc naprzeciw Waszym oczekiwaniom, poszukałam trochę w sieci i oto co znalazłam – kilka istotnych faktów na temat ogromnie cennych właściwości winogron, z akcentem na ciemne. Dodam jeszcze, że wspomniane niżej właściwości można uzyskać w największym stopniu z domowych winogron. Kupowane w marketach noszą ze sobą ryzyko oprysku, przez co tracą na wartościach.
Oto najważniejsze:
- są wskazane dla osób narażonych na stres i napięcia;
- poprawiają pamięć, koncentrację, ogólną sprawność umysłu;
- korzystnie wpływają na pracę serca – z uwagi na dużą zawartość potasu;
- mają działanie przeciwzakrzepowe;
- ciemne zawierają eninę – antybakteryjny barwnik, zapobiegający infekcjom jelit;
- mają działanie przeciwnowotworowe (najwięcej w pestkach i skórce);
- są wskazane u osób z miażdżycą – podnoszą odporność, wzmacniają i uszczelniają naczynia krwionośne;
- korzystnie wpływają na cholesterol (obniżają poziom „złego”, podwyższają poziom „dobrego”);
- czyszczą nerki, regulują pracę wątroby i woreczka żółciowego;
- są bogate w witaminy A, C, PP i inne z grupy B oraz sole mineralne: wapń, fosfor, żelazo, potas, mangan;*
*źródła: smaczny.pl, blog, Zdrowie z natury.
Składniki:
- 1 kg lub więcej czarnych winogron,
- na każdy kg owoców – 50-100 g cukru.
Przygotowanie:
Winogrona myjemy, umieszczamy w garnku. Zasypujemy cukrem i podlewamy odrobiną wody (tylko tyle, by się nie przypalały).
Gotujemy na małym ogniu, co jakiś czas mieszając, do momentu rozpadu owoców i wypuszczenia soku.
Po ugotowaniu przecedzamy przez drobne sito.
Jeśli w czasie przecedzania sok ostygnie, po skończeniu doprowadzamy ponownie do wrzenia i umieszczamy w przygotowanych słoikach.
Mocno zakręcamy, ustawiamy do góry dnem.
W razie potrzeby – można pasteryzować.
Smacznego!
